Hendrick Avercamp, holenderski malarz był niemową. Żył na przełomie XVI i XVII wieku, a całym jego światem był widok z okna apteki ojca. Mieszkał w małym miasteczku Kampen we wschodniej Holandii i doświadczał jego życia wyłącznie przez podpatrywanie mieszkańców. Z czasem swoje obserwacje przenosił na płótno. Malował piękne zimowe krajobrazy – niczym pocztówki, pełne szczegółów i akcji. 

Jego najsłynniejszym obrazem jest “Pejzaż zimowy z łyżwiarzami”. Zobaczysz na nim wiele postaci, ale jak przyjrzysz się dokładniej zobaczysz sceny romantyczne, zabawne i groteskowe, każda z nich jakby stanowiła odrębną historię.

Podobnie jest z pisarzami. Malują słowami obrazy, pokazują sceny, dbają o akcję, konflikt i żywe dialogi, a zmysłowe opisy zostawiają na drugim planie, albo zupełnie o nich zapominają. A czytelnik chce poczuć, nie tylko zobaczyć. Wystarczy chociaż w kilku miejscach wprowadzić elementy zmysłowego opisu, a tekst na pewno zostanie wyżej oceniony. 

Jak to zrobić?

  • uruchom wszystkie swoje zmysły, korzystaj z nich lepiej niż do tej pory. Postaraj się być uważniejszy w tym na co patrzysz, czego dotykasz, smakujesz. Kiedy wgryziesz się w kawałek czekolady, pomyśl chwilę jaki ma smak, z czym można go porównać, jakie obrazy, wspomnienia, uczucia wywołuje w tobie to doświadczenie. Podobnie kiedy usłyszysz dźwięk, pomyśl, jak można go opisać, do czego porównać. Kiedy dotkniesz przedmiotu, nawet zwykłej filiżanki z kawą, zatrzymaj się na moment i zapisz to co czujesz ze wszystkimi szczegółami.
  • zacznij zwracać uwagę na drobiazgi. Nazywaj wszystkie, nawet najdrobniejsze elementy czy przedmioty w zasięgu wzroku. Odwiedzaj nowe i stare miejsca i zapisuj wszystko to, czego doświadczają twoje zmysły. 

Po co ci pisanie zmysłowe?

Często doświadczenia zmysłowe w danej scenie uruchamiają wehikułu czasu i przestrzeni. Czyli, opisywany smak, lub zapach mogą przenieść bohatera, a finalnie wczuwającego się czytelnika w dowolne miejsce na świecie lub cofnąć w czasie. Najsłynniejszy wehikuł stworzył Proust w powieści “ W poszukiwaniu straconego czasu”. Na początku historii narrator informuje o tym, że od dłuższego czasu czuje się smutny i przygnębiony, aż pewnego dnia wypija filiżankę ziołowej herbaty i je małe, kruche ciasteczko “Magdalenkę”. Nagle jej smak przenosi go z powrotem w okres dzieciństwa, gdy był małym chłopcem i spędzał wakacje w domu ciotki na francuskiej wsi. Ta scena zapisała się w światowej literaturze i została nazwana “Proustowską magdalenką”.

Do przeszłości może przenieść nie tylko smak, ale też zapach czy tekstura. 

Bywa, że zmysłowe opisy mają bardzo duży związek z uczuciami bohaterów i z ich stanem emocjonalnym. Wykorzystała to Joanna Harris w niezwykle zmysłowej powieści “Czekolada”. Zostawiam ci opis tego, czego doświadczył ksiądz, wgryzając się w końcu w czekoladę zrobioną przez Vivian.

“Powłoka czekoladowa krótko opiera się wargom. W środku miękkie trufle…Warstwy zapachów są jak bukiet świetnego wina, lekka goryczka, treściwość zmielonej kawy. Spotęgowany w cieple jamy ustnej aromat jakiejś szatańskiej kobiecości tak napełnia mi nozdrza, że jęczę.”

W “Pachnidle. Historia pewnego mordercy” Patricka Suskinda, główny bohater, zabójca o wyczulonym nosie “widział węchem”. 

“Kiedy nawąchał się do syta gęstej brei zaułków, szedł w miejsce bardziej przewiewne, gdzie zapachy były bardziej rozrzedzone, mieszały się z wiatrem i roztaczały swój bukiet niczym perfumy: na przykład pod Halami gdzie wieczorem w zapachach nadal trwał dzień, niewidzialny, ale tak wyrazisty, jak gdyby nadal toczyła się tu ciżba przekupniów.”

A Tita główna postać powieści Laury Esquivel “Przepiórki w płatkach róż” swoje uczucia okazywała przez smak potraw, które ugotowała. 

“Pedro siedział w salonie, słyszał jej krzątaninę w kuchni i ogarniało go nieznane mu dotąd uczucie. Szuranie garnków, zapach migdałów rumienionych w rynce, melodyjny głos Tity śpiewającej przygotowaniu – wszystko to pobudziło jego zmysły. I tak jak kochankowie poprzez dotyk, zapach ukochanej osoby czy też wzajemne pieszczoty wstępnej gry miłosnej wiedzą, że nadchodzi moment intymnego zbliżenia, tak też i tamte dźwięki, i zapachy, a szczególnie zapach prażonych ziaren sezamowych, były dla Pedra oznaką, że zbliża się prawdziwa rozkosz kulinarna.”

Pamiętaj, że czytelnik sięga po powieść, żeby coś poczuć. Chce żeby po kręgosłupie przebiegł mu dreszcz, a na przedramieniu pojawiła się gęsia skórka. Może to wywołać pisanie zmysłowe, dlatego warto poznać to narzędzie.

Na zakończenie mam dla ciebie zadanie pisarskie.

Spójrz na obraz Avercampa – to ten ze zdjęcia na poczatku artykułu. Wybierz jedną z namalowanych przez niego scen i opisz ją tak, żeby czytelnik nie tylko ją zobaczył, ale też poczuł.

p.s. w ofercie warsztatowej Pisarskiej Bandy mamy Warsztat Pisania Zmysłowego, zapraszam.