Piszesz regularnie już dłuższy czas. Masz swoje pisarskie rytuały. Plan pisarskiego działania odhaczasz w planerze. Rozwijasz się. Twoja powieść rośnie w nowe rozdziały, a blog co tydzień cieszy czytelników nowymi artykułami. Przybywa komentarzy, rośnie zaangażowanie na twojej stronie,  a ty realizujesz nowe pisarskie pomysły.

Aż pewnego dnia dostajesz niepokojącą wiadomość, która zaburza dotychczasowy spokój. Twoja codzienność zaczyna się komplikować. Plan pisarskiego działania leży zakurzony,  a w tobie budzi się frustracja. Musisz dokonać wyboru i zmienić priorytety. Odsuwając tym samym pisanie na dalszy plan.

Odkładasz pisanie na czas nieokreślony i nie jest to kwestia wyboru. Po prostu tak w danej chwili trzeba zrobić.

I kiedy wszystko wraca już na miejsce, życie spokojnie biegnie dawniej wytyczonym torem, chcesz wrócić do pisania. Do swoich rytuałów. Odkurzasz pisarski plan działania.

Ale to już nie jest takie proste. Powrót bywa bolesny.

Chcesz zacząć, ale nie wiesz od czego.

Kursor irytująco do ciebie mruga, a biel ekranu razi. W głowie pustka.  Ciężko napisać nawet jedno zdanie. Statystyki bloga spadają, a plik z powieścią zagubił się w odmętach dysku twardego.

Chcesz wrócić. Chcesz bardzo wrócić do pisania. Wrócić do tego co kochasz, co sprawia,  że masz skrzydła u ramion. Kreować nowy świat, uwodzić czytelników.

Niestety, samo się nie zrobi. Przeszłość nie wróci, a natchnienie nie pojawi się znienacka. Zamiast rozpamiętywać to co było, skup się na tym, co możesz zrobić teraz.

Zacznij od małych kroków i pisania porannych stron. Zaraz po przebudzeniu odręcznie w zeszycie lub na kartce zapisz wszystko co podpowiada ci podświadomość. To nie musi być mądre i stylistycznie poprawne. Po prostu pisz, żeby się rozpisać.

Rób notatki. Najlepiej w specjalnie do tego celu kupionym notesie. Kup najładniejszy, na jaki cię stać. Taki, do którego z przyjemnością będziesz wracać. Notuj co czujesz, myślisz widzisz. Fragmenty rozmów. Zdanie z przeczytanej książki. Pomysł, który nagle przyjdzie  ci do głowy w tramwaju. Notuj wszystko co krąży wokół pisania.

Wygospodaruj  czas na pisanie. I pamiętaj to jest „święty czas”. Jeżeli trzeba, wstań wcześniej. Nikt nie ma prawa przerywać ci pisania, nawet koleżanka czy piękna pogoda  za oknem. No chyba, że atak zombie albo wybuch bomby atomowej.

Wróć do starych notatek zaplanuj działanie na najbliższy czas. Ciesz się małymi postępami i nie patrz w przeszłość. Nie rozpamiętuj, jak świetnie ci kiedyś szło i ile dobrych tekstów stworzyłaś. Zacznij od początku, od nowego akapitu. Ciesz się, że znowu możesz pisać.

Wybierz się na randkę artystyczną. Pobądź sama ze sobą w miejscu które lubisz. Bez przyjaciół, dzieci, tylko ty i twój wewnętrzny artysta. Wybierz się na spacer do parku, ulubionej kawiarni, antykwariatu albo obejrzeć wystawę. Idź w miejsce gdzie wybrałby        się bohater twojej powieści.

Wrócisz. Daj sobie czas.

Pisarski plan działania po raz kolejny będzie ci potrzebny, a wierni czytelnicy wrócą na bloga. Gdy ci zależy i masz w głowie cel to już połowa sukcesu.

Sprawdź co tak naprawdę cię wspiera i pomaga w procesie tworzenia. A potem pozostaje już tylko przemyślane działanie i konsekwencja w tym co robisz.